wtorek, 20 sierpnia 2013

Postawiliśmy się faworytom z Widuchowej



     W niedzielę odbył się nasz kolejny sparing, w którym zagraliśmy w Widuchowej z mocno faworyzowanym Łabędziem-Gryfhurt. Przewidywania przedmeczowe wzięły w łeb i grając z ogromną ambicją i animuszem, ulegliśmy nieznacznie 2:3, prowadząc nawet do przerwy 2:1. 

          Mecz rozpoczął się od naszego prowadzenia. Sytuację sam na sam z bramkarzem z zimną krwią wykorzystał "Beton". Wyrównał Dawid Zięcik po niefortunnej interwencji "Tukana". Przed przerwą zdążyliśmy jeszcze raz wyjść na prowadzenie za sprawą lidera drużyny, Tomasza Mielca, który skutecznie wykorzystał rzut karny, podyktowanym po faulu na Węgorzu. 
       Po przerwie zagraliśmy bardzo nieskutecznie, natomiast lepiej wyglądający pod względem fizycznym gospodarze najpierw wyrównali po golu Bartka Łapińskiego, by następnie zdobyć zwycięską bramkę za sprawą niezawodnego weterana Krzysztofa Bluja.
      Dla obu ekip był to ostatni sprawdzian przed startem ligi, zaplanowanym za niespełna dwa tygodnie. 
      Na mecz tym razem stawiliśmy się w aż 18-osobowym składzie, dodajmy że po raz pierwszy optymalnym. Gra na boisku w Widuchowej to zarazem nasze jedyne zaplanowane starcie na tym obiekcie, bo właśnie na nim będziemy rozgrywać swoje mecze jako gospodarz. Bezsprzecznie pokazaliśmy w Widuchowej swoją grą, że będziemy jednym z faworytów w walce o awans do A-klasy. Przede wszystkim mamy już wykrystalizowaną pierwszą "jedenastkę" i spokojnie możemy czekać na przyjazd Bonusa Rzepnowo. Niestety mankamentem jest słabe przygotowanie fizyczne części zawodników. Są jeszcze niemal dwa tygodnie, aby nad tym elementem mocniej popracować. Wartością dodaną jest w naszym przypadku niesłabnące zaangażowanie, wewnętrzna integracja i ambicja sportowa. Na tej bazie możemy liczyć na udany start w lidze, a nawet wygranie jej w debiutanckim sezonie. Nie ma nic przyjemniejszego niż udowodnienie wszystkim niedowiarkom, adwersarzom i oponentom, że Żarczyn też potrafi. Panowie, jesteśmy już trzecią siłą sportową w gminie i na tym nie poprzestaniemy, a biorąc pod uwagę skład oparty na miejscowych zawodnikach, to nawet drugą. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz